Ogłoszenia

Przepraszam że nic nie dodaję, mam nadzieję że jeszcze tutaj wrócę
~2018

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Recenzja anime Shinryaku! Ika Musume

Shinryaku! Ika Musume

Rok wydania: 2010
Reżyser: Tsutomu Mizushima
Liczba odcinków: 12
Gatunek: Komedia, parodia, okruchy życia


Jak pewnie wiadomo, jest wiele komedii jeśli chodzi o anime. Jedne lepsze, drugie gorsze. Niektóre bardziej absurdalne, inne trochę mniej. Jednak moim zdaniem Shinryaku! Ika musume wyróżnia się na ich tle, w końcu kto by wpadł na to by wymyślić dziewczynę-kałamarnicę, która będzie miała zamiar podbić świat? Oczywiście japończyk. I przyznać muszę, że nie uśmiałam się chyba przy żadnym anime, przed Iką Musume.

Anime rozpoczyna... Powiedzmy to inwazja wspomnianej wcześniej dziewczyny kałamarnicy czyli Iki Musume. Zbulwersowana zachowaniem ludzi, czyli zanieczyszczaniem oceanów postanawia dać im nauczkę, i stać się władczynią ziemi. Za swój pierwszy cel wybiera nadmorską restaurację, którą zamierza uczynić swoją bazą dowodzenia. Jednak reakcja innych ludzi była całkiem inna niż się tego spodziewała. Ku jej zaskoczeniu wcale nie zamierzali stać się jej
poddanymi, a właścicielki restauracji (Chizuru i Eiko) zaraz wystartowały z zamiarem przegonienia jej. Inną opcją była pomoc w restauracji... Do czego została zmuszona po zniszczeniu ściany demonstrując swoją nadludzką ( kałamarniczą?) siłę. To sprawiło, że jedna z sióstr, o imieniu Chizuru, a zarazem właścicielek restauracji nie wytrzymała i ukazała swój prawdziwy sadystyczny charakter, zmuszając Ikę do pracy siłą. Co było okazją dla ich młodszego brata Takeru do znalezienia nowej koleżanki, bowiem bardzo on polubił dziewczynę.

Muszę powiedzieć, że po samym przeczytaniu wstępu do tego anime zaczęłam się śmiać, a po tak około dniu zaczęłam oglądać praktycznie od razu stając się fanką kałamarnicy. Fabuła jest rozwalająca, i mimo tego, że dzieje się zazwyczaj w jednym miejscu to nie powinna grozić nam nuda. Bo wyjątki jak wszędzie są, i Ika przypuszcza swoją inwazję i w innych miejscach co zaskutkowało pewnym razem... Pojmaniem Dyrektora szkoły i ogłoszeniem Iki przez radiowęzeł, że szkoła należy teraz do niej a dyrektor jest związany, czego głównym powodem było to... Że nie jadł krewetek (przysmaku Iki) z powodu uczulenia. Oczywiście podziałało to na nerwy Eiko i na zachwyt Chizuru, która była... Jej psychofanką ( zboczoną trzeba dodać), i w dodatku masochistką. Każdy odcinek przynosi co innego i śmieszy
praktycznie za każdym razem, zazwyczaj absurdalnym humorem. Postacie są dodawane niezbyt szybko, co jak dla mnie poszło zdecydowanie na plus, bo nienawidzę gubić się w anime, gdy na samym początku zostaną wywaleni wszyscy, albo przynajmniej połowa. I to z imionami i nazwiskami, a czasem i pseudonimami Aż się odechciewa. Moim zdaniem lepiej poczekać i wprowadzać innych w pewnych odstępach. Jeśli w anime tak było, chyba nigdy nie zdarzyło mi się zapomnieć jak dana postać się nazywa, a jeszcze zapamiętywałam z nazwiskiem.

Humor i fabułę już pochwaliłam, teraz grafika i tym podobne sprawy. Grafika moim zdaniem jest ładna, nie zauważyłam żadnych błędów. Muzyka natomiast nie rzuca się w uszy, ale nie wiem, czy w komedii jest to jakoś specjalnie wychwytywane. Powiedzmy, że podkreślała nastrój i była w porządku.

Ponieważ nie może być tak dobrze, trzeba sobie ponarzekać. Taką rzeczą były na przykład błędy w tym co się dzieje i momentami nielogiczności fabuły. Wiem, że to jest komedia, ale kto bierze łopatę (właściwie z powietrza) po czym kopie bez celu jakiś dół w piasku? Oczywiście Ika, i wszystko by było ok, gdyby nie to, że potem ta łopata równie szybko jak się pojawiła to zniknęła. Na prawdę, nie leżała ani obok ani nigdzie w tle. Co prawda bardziej mnie to rozśmieszyło swoją lekką głupotą, ale jednak myślę, że nie każdego to przekonuje. Nie wspominając o tym, że macki dziewczyny-kałamarnicy mają nadludzką wytrzymałość i długość. Była ona w stanie złapać w macki kilka osób, zawinąć je i jeszcze podnieść do góry. Siła niczym Aya Drevis (Mad Father), która nosiła drabinę, królika, piłę motorową, oczy i Bóg wie co jeszcze.

Na dłuższą metę stało się to aż dziwne, a już na pewno, kiedy wydłużyła swoje niezniszczalne macki na chyba pół plaży... No dobra, nie takie niezniszczalne, Chizuru była w stanie je przeciąć, po to by w następnym odcinku cudownie się zregenerowały.

Mimo pewnych niedorzeczności moim zdaniem to anime nadal pozostaje wyjątkowo niszczącą mózg komedią, przy której można się faktycznie fajnie bawić, czy po prostu obejrzeć z nudów. Polecam.

Podsumowanie:
Grafika: 7/10
Muzyka:6/10
Fabuła:10-/10
Postacie: 9/10

+ Bardzo dobra komedia
+ Nie nudzi się
+ Oryginalności nie brakuje


- Momentami nielogiczności w fabule

Ocena końcowa:8+/10

Screeny: Google

Od Recenzentki:
Mam wenę. :U

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz