Ogłoszenia

Przepraszam że nic nie dodaję, mam nadzieję że jeszcze tutaj wrócę
~2018

wtorek, 11 marca 2014

Recenzja gry The Sims 2 ( podstawa)

Twórcy gry: Maxis
Oficjalna strona gry: http://www.ea.com/pl/the-sims-2 (Polska)
Do nabycia przez: Kupienie
Cena: 60 ( w różnych sklepach są na prawdę różne ceny, spotkałam się także z 20 zł)
Gatunek: Symulator
Rok wydania: 2004

Mimo drwin wielu osób i tak tą grę swego czasu kupowały miliony. I myślę, że komputerowe ludziki mają swoich fanów po dzień dzisiejszy. Z tą grą łączy się spory kawałek mojego życia. Tak jak grałam jako dzieciak w The Sims ( to z 2000 roku) pokochałam tą serię, mimo wszelakich niedopracowań czy błędów. I myślę, że gdybym tylko mogła, nadal bym grała w tę grę. Bo jest warto. Można na niej stracić te kilka(naście?) dni z życia.





Witamy w Miłowie
Mimo, że recenzję rozpoczęłam niezbyt poważnym screenem, to mam nadzieję, że moja recenzja będzie jak najbardziej poważna i przydatna. Zacznijmy całkowicie od podstaw związanych z tą grą. Po załadowaniu się gry naszym oczom ukazują się 3 otoczenia, Miłowo, Werona i Dziwnowo, na każdym możemy swobodnie grać, kontynuować losy rodzin, które już mają dom czy też nie, albo stworzyć nową. Ale bez obaw, można stworzyć swoje otoczenie, nawet kilka, osobiście nie testowałam jaka jest maksymalna liczba otoczeń jakie można stworzyć, ale nie sadze, by było to komuś potrzebne. Ja praktycznie od zawsze tworzyłam nowe, własne a tam wszystko rozpoczynałam od nowa, tworzyłam te kilkanaście rodzin a potem budując fabułę i sąsiedztwo.

Dziecko o wyglądzie ryby? Czemu nie!


Przejdźmy dalej, do tworzenia sima. Możliwości ( w samej podstawie) jest dużo. Biorąc pod uwage cuda, jakie nam się udało stworzyć, eksperymentując z grą, chyba można w to uwierzyć. Ale nie znaczy to, że całkowicie wystarczają. Moja znajoma, która ma wszystkie dodatki nadal mi się czasem uskarża na problem z doborem fryzury czy ciuchów, zwłaszcza dla dzieci. Co jednak musiałam przyznać, bo swego czasu także byłam szczęśliwą posiadaczką wszystkich dodatków ( Niestety spiraconych, ale byłam dzieciakiem i ciągle skiełczałam mojego bratu o simsy, a on się zdenerwował i sami widzicie jak wyszło C:), choć nie trwało to specjalnie długo, bo nasz stary komputer popsuł się po około miesiącu. Nieważne, nie chciałabym zmieniać tematu. Jakichś strasznych problemów w tworzeniu sima nie powinno być, ja ich muszę powiedzieć, że nie miałam. Podstawa The Sims 2 nie jest tak ''ogołocona" jak mogłoby się wydawać. Można stworzyć sima, można go posłać w świat. Gdy już wybierzemy ubrania, także piżamę czy strój wizytowy przychodzi czas na charakter naszego człowieka.

Osobowość przede wszystkim

Mamy kilka czynników, które nam pomogą precyzyjniej określić to, jaki będzie nasz sim.


Możemy po prostu kliknąć na znak zodiaku, albo dodawać czy odejmować punkty do określonych cech, jednak coś za coś na przykład sim który będzie miał pełną liczbę punktów pod cechą przebojowość, nie będzie mógł być naraz nieśmiały. Nie możemy także stworzyć ideała, ponieważ ilość punktów nie jest nieskończona. System podobny jak w The sims z 2000 roku.

Możemy wybrać także jedną z kilku aspiracji, które nie mają wpływu na cechy wybrane później. Są to: pogoń za bogactwem, pragnienie romansowania, pragnienie zdobywania wiedzy, pragnienie stworzenia rodziny, pragnienie popularności i występująca tylko u dzieci pogoń za dorosłością. Cechy te wpływają na pragnienia i cele życiowe naszego sima, tak więc wybranie aspiracji pragnienie romansowanie dla sima, który ma mieć wielką rodzinę chyba nie jest zbyt dobrym pomysłem.


Zostań architektem

Gdy już stworzymy sima, lub całą ich rodzinę, czy też grupę w ogóle niespokrewnioną przychodzi czas na wybór miejsca zamieszkania. Możemy albo wprowadzić rodzinę na pustą parcelę i wybudować dom samemu od podstaw, albo zakupić jeden z już istniejących, na co pozwala nam gra. Niestety w podstawie przypada nam 1 typ domu na 1 otoczenie, tak więc zrobienie miasta gdzie wszędzie stoją takie same domki nam się nie uda, i wkrótce trzeba będzie się wziąć samemu za pracę i zbudować je. Od momentu wprowadzenia, możemy zrobić co tylko chcemy. I to pół żartem pół serio. W końcu niewiele stoi na przeszkodzie, by postawić drzewo na środku domu czy też postawić łóżko na dachu, stosując kod przenoszenia. Ale o kodach to za chwilę.
Możliwości jest całkiem sporo, by można była zbudować i udekorować ładnie dom. Choć spotkałam się z osobami skarżącymi się na to, że co z tego skoro jest dużo mebli skoro nie pasują do siebie. Jest to po części racja, ale ja zawsze byłam zwolenniczką po prostu grania w simsy, nie budowania wielkich domów czy skomplikowanych konstrukcji, choć zdarzyło mi się kiedyś kombinować by stworzyć domek na drzewie, i nawet mi się udało, ale ku mojemu zdenerwowaniu simy przebywały tam większość czasu, a miał być on jedynie dodatkiem a nie miejscem spędzenia tam życia.

Kontakty pomiędzy simami


Simowie to istoty towarzyskie jak nam mówią twórcy, tak więc potrzebują innych simów. Gdy im tego nie zapewnimy, nasz sim zaczyna lekko mówiąc wariować. Przychodzi do niego tak zwany Towarzyski Króliczek, którego zadaniem jest zapewnienie towarzystwa naszemu zdołowanemu simowi. Gra daje nam gamę możliwości związków pomiędzy simami. Zarówno małżeństw, zwykłego chodzenia jak i wrogów czy przyjaciół. Tworzenia przyjaźni do końca życia, zagorzałych wrogów, ślubów, zdrad czy wielkich grup znajomych. Ale nim do tego dojdzie musimy zapoznać się z innym simem. W przypadku kontaktów rodzinny sprawa jest trochę ułatwiona, bo jednak prędzej czy później rodzeństwo czy też rodzice i dzieci będą musieli porozmawiać ( choć muszę przyznać, że
wielkich rodzinach zdarzało mi się tak zaniedbać kontakty, że dzieci i rodzice byli dla siebie obojętni). Jeśli natomiast chcemy poznać innego, obcego sima musimy się udać na parcele publiczną lub zaczepić przechodnia, bo i tacy czasem przechodzą naszym chodnikiem, i po przywitaniu rozpocząć od jakiejś neutralnej interakcji, jak na przykład pogawędki. A później to już standardowo, podtrzymujemy kontakt telefonicznie lub spotykamy się. Co ciekawe, nie możemy iść do innego sima, ale on może przyjść do nas. Zawsze pozostaje też opcja spotkania na parceli publicznej, ale to trochę komplikuje sprawę, tym bardziej, że musimy oglądać ekran ładowania i tak szczerze mówiąc, to trochę marnowanie czasu moim zdaniem.
System zajmowania się dziećmi jest moim zdaniem w porządku, im dziecko starsze tym więcej możliwości dostaje. Na początku mamy niemowlę, które z czasem staje się małym dzieckiem, które uczymy chodzić, mówić czy też załatwiać się do nocnika ( szczerze przyznam, że chyba nigdy nie dałam rady wszystkiego zrobić do końca). Nad tym simem mamy już kontrolę do czasu śmierci, czy zabrania przez opiekę społeczną (jeśli dziecko). Po urodzinach przechodzi w grupę wiekową dziecko i ma obowiązek szkolny. Później staje się nastolatkiem ( chyba jedna z ciekawszych grup wiekowych) a następnie dorosłym. Następnie pozostaje już tylko starość a po niej śmierć.

Gdy przyjdzie nam odejść

Wiadomo, życie ludzkie jak i simowe nie trwa wiecznie. Czy to przyjdzie naszym simom umrzeć ze starości czy przez zwykły wypadek przychodzi po nie mroczny kosiarz, którego zadaniem jest właśnie zabranie sima za drugą stronę. O ile nie zdecydujemy usunąć grobu po naszym komputerowym ludziku wkrótce zaczną nas nawiedzać duchy. Jest to ciekawie zrobione, ponieważ w zależności od śmierci sima, duch wygląda zawsze inaczej i inaczej się zachowuje. Na przykład sim, który zginął od pożaru często się kąpie a ten, który się utopił w basenie unika wody, natomiast za jego duchem pojawiają się kałuże. Pomysłowe i fajne. Chociaż z drugiej strony jeśli mamy kilka simów, które się utopiły na jednej parceli, możemy się spodziewać sprzątania z rana. Długiego sprzątania.

Służby


Jak i w prawdziwym życiu, w The sims 2 mamy dostęp do różnych służb takich jak opieka społeczna która nam umożliwi adopcję dziecka ( lub odebranie o ile nie zajmujemy się

odpowiednio własnym). Możemy także wezwać straż pożarną czy policję, jednak jeśli wykonamy to bez powodu czeka nas grzywna. Logiczne i całkiem fajne. Poza ważniejszymi usługami mamy dostęp do takich mniej potrzebnych typu opiekunka do dziecka, dostawcę pizzy czy też tępiciela robactwa, bo i takie może nam się zalęgnąć jeśli nie będziemy dbać o porządek w domu. Lecz jeśli mamy odpowiednio dużo funduszy możemy większość rzeczy załatwić samemu. A by zarobić pieniądze musimy oczywiście poszukać pracy, co jest możliwe poprzez poszukanie jej w gazecie, którą codziennie zostawia nam gazeciarz, albo w komputerze, o ile taki wcześniej kupiliśmy.

Wytknijmy kilka błędów


Przychodzi czas na wytknięcie błędów a później już tylko sprawy techniczne. Błędów w

tej grze jest sporo wbrew pozorom. Jednak zazwyczaj dostarczają powodów do uśmiechu nie do irytacji nad niedopracowaną grą. Chociaż i takie się zdarzały. By nie być gołosłowną przykładem może być sytuacja sima rodzica. Zbyt często karmią oni swoje dzieci-niemowlęta. Co prawda słyszałam kiedyś o jakiejś łatce naprawiającej to, ale nie wiem czy aktualnie to funkcjonuje. Ale z drugiej strony jeśli sim już 6 raz jednej nocy wstaje z łóżka i karmi niemowlę, które zapewne już dawno się najadło to chyba jednak może irytować. A zwłaszcza bałagan jaki się po tym robi, bo jednak te butelki w których zostało trochę jedzenia trochę śmiecą. A zwłaszcza w małych domach. 

Co mnie już całkiem powaliło to to, czego można dokonać kodami. Nie znam drugiej takiej gry w której da się zrobić taką masakrę przy pomocy wpisania jednego czy dwóch kodów. Dobrym przykładem może być screen otwierający tą recenzję. A to i tak nic w porównaniu do tego, czego mi się udało dokonać ze znajomymi. Lepiej nie wiedzieć.
Swoją drogą co trzeba dodać, od nadmiaru kodów można sobie zepsuć grę. Nie uznam tego jednak za minus, bo w końcu to do graczy należy decyzja, czy zdecyduje się przywołać całe spore otoczenie na jedną małą parcele na swoim słabym komputerze, czy może lepiej nie.

Sporo osób skarżyło się także na opiekunkę do dziecka, jest nam losowo przydzielana jedna z trzech. Te dwie pozostałe opiekunki robią sobie w domu właściwie co chcą, poza prawidłowym opiekowaniem się dziećmi. Chyba jednak nie należy to do zabawnych błędów, jeśli stracimy dziecko w ważnej rodzinie przez to, że opiekunka poszła posiedzieć na toalecie. Pokojówkom też się zdarza mieć wyskoki, jednak na szczęście nie jest to uciążliwe, ja osobiście doświadczyłam tylko jeden taki bardziej denerwujący w którym pokojówka usiadła sobie na krześle i siedziała cały czas, a po ''skończonej pracy" jak to powiedziała zawinęła się i poszła z mojego domu. 

Co mogło przeszkadzać w grze, to na przykład ekrany ładowania gdy zamierzamy się wybrać na jakąś parcelę publiczną. Nie powinno to trwać długo, pod warunkiem, że mamy niezły komputer. Ja jednak takiego szczęścia kiedyś nie miałam, i trochę czasu sobie przy tym zmarnowałam. A później stwierdziłam, że zostanę swoimi simami na zawsze w domu, co mi tam.

Co mnie wręcz zdenerwowało tutaj, to to, że nie ma pogody. Jest jedynie dzień, który w sekundę przechodzi w noc o godzinie 19. Zawsze. Takie... Durne trochę moim zdaniem. Co prawda w dodatku ( znowu mówię o dodatku, matko...) Cztery Pory Roku, jest to naprawione i są ładne efekty pogodowe, to jednak dlaczego by jednak nie dodać tego do podstawy? Rozumiem kwestie finansowe i w ogóle, ale jednak w podstawie the sims 3, pory dnia się zmieniały normalnie.

Muzyka

The sims 2 posiada specyficzną ścieżkę dźwiękową. Gdy się już trochę pogra można ją chyba wszędzie rozpoznać, wiedząc, że jest z tej gry. Nie twierdzę, że jest zła, wręcz przeciwnie. Miłe i z reguły wesołe melodie wpadające w ucho, dość często słyszalne, na przykład w trybie budowania czy też podczas podziwiania ekranów ładowania. I łatwe później do rozpoznania. Chociaż muszę przyznać, że w kolejnych dodatkach w miarę mamy do czynienia z coraz lepszą muzyką.

Czy warto?
Czy warto kupować The sims 2? W końcu sami wiemy co się dzieje, już dawno wyszło The sims 3 a czwarta generacja simów już w drodze ( wyjdzie w listopadzie tego roku, z tego co się dowiedziałam). Komputerowe ludziki drugiej odsłony już prawie odeszły w zapomnienie, w sklepie praktycznie już ich nie znajdziemy. Moim zdaniem warto, zwłaszcza jeśli się jest fanem simów czy też chce pograć w dobrą symulację życia, rodziny. Tym bardziej, jeśli się zaopatrzymy w dodatki do tej gry, wtedy staje się jeszcze lepsza i ciekawsza. Co prawda aktualnie może je zastąpić The sims 3 czy też nawet 4, to czemu nie?


Podsumowanie:
Grafika: 7/10
Muzyka: 6/10
Wrażenia: 8+/10

+ Nadal grywalna i popularna
+ Możliwości
+ Całkowita dowolność
+ Zajmuje na wiele czasu
+ Rozbudowana pod wieloma względami
+ Spora działalność fanów (tworzą do pobrania dodatkowe fryzury, domy itp)


- Bez dodatków to jednak można się wkrótce znudzić
- Ekrany ładowania
- Brak pogody 
- Trochę tych błędów to tam jest

Ocena końcowa: 8/10

Screeny z gry: Collina & Opiekacz
Recenzowała: Collina

Od recenzentki:
Myślałam, że nigdy tego nie skończę. Trochę się rozpisałam, ale w końcu simsy to jedna z moich pierwszych gier od kiedy usiadłam do komputera. Jeszcze pamiętam te czasy gdy tak grałam cały czas w The sims z 2000 roku. <3 I płakałam gdy z braku komfortu zmarła simka, która była moją mamą. Haha, te czasy... Swoją drogą znam osobę, która grała w pierwszą odsłonę dłużej niż ja i to z wszystkimi dodatkami ( ja tylko ze światowym życiem, ale i tak miałam taką radochę, tym bardziej, że nie wiedziałam, że są inne) i z tego co mi mówiła można było umrzeć też z... BRAKU WYSTROJU. Nie wiem czy to prawda, ale nie miała powodów do kłamania właściwie. xD
W poprzednim roku, gdy jeszcze miałam taki stary komputer uruchomiłyśmy komputer we 3 i grałyśmy w The sims z 2000 roku właśnie. Powrót do wspomnień, to było fajne, mimo, że tylko na wygłupy czego dowodem może być to:
Musiałam to dodać, by się pochwalić. C: Tak, też kocham tą jakość, zasługa starego telefonu, już mam dawno inny. xd 
Robiłam telefonem, by mieć pewność, że nie utracę tego zdjęcia, bo miałam komputer z humorkami co się chwila psuł a nie chciałam stracić czegoś tak cennego. xD
Na ten komputer to mi chyba nie pójdzie, bo na ten mi ŻADNE simsy nie chodzą. Trójka nie pozwala się zainstalować a dwójka się nie uruchamia. Masakra.

 Ale w końcu po kilku dniach skończyłam recenzję The sims 2. Możliwe, że nawet bym nie brała tego pod uwagę, gdyby nie to, że zasugerowała mi to znajoma. Miałam ogromne braki w NORMALNYCH screenach( jak już wspominałam, wygłupiałyśmy się w simsach i to sporo), dlatego byłam zmuszona je powyciągać na prawdę skąd się tylko dało. Brałam ze stron na które wrzucałam bez powodu, i z filmów, których swego czasu trochę wrzucałam na Youtube. Nawet nie wiecie, jak trudno było się do tego wszystkiego dostać, i jeszcze z filmów, dodatkowo musiałam szukać akurat tych, które by były tylko z podstawy, oraz brać z filmów i rodzin Opiekacz, dobrej znajomej, która też w simsach siedzi, może mniej niż ja, no ale zawsze. Screeny itp, za jej pozwoleniem, które brzmiało: ''Nie musiałaś pytać o takie pierdoły. Możesz" Jeśli dodałam jakiś screen nieumyślnie z dodatku to z góry przepraszam, ale na prawdę miałam z tym problemów. v.v

Nadal gram w Skyrim, chyba mi to trochę zajmie. Ale mam jeszcze kilka innych gier i jedną taką jakby mini gierkę ( właściwie mogę to zrecenzować, co mi tam). I jeszcze być może Cube World.

A, i co do tego, to jak może już ktoś zauważył dodałam trochę zmian do bloga, żeby nie było, że skoro nic nie dodaję to się opierdzielam. Nie ma tak. xd Dodałam do tej recenzji takie jakby nazwy dla akapitów, by było wiadomo co o czym jest, bo była długa.

Zależy mi na tej ankiecie, głosujcie, jest czas chyba do końca kwietnia. Póki co prowadzi anime, ale nigdy nie wiadomo, tak więc dodaję obszerną recenzję gry. To ma na celu mi pomóc bym wiedziała czego by Ci czytelnicy których ta garstka jest, chcą. W końcu nadal się staram.

Mam nadzieje, że recenzje tych bardziej popularnych gier trochę ten blog rozsławią czy coś. Bo jednak mi zależy, by ktoś sobie poczytał czy coś.
Pozdrawiam i liczę na odwiedziny i komentarze.

Się rozpisałam.