Ogłoszenia

Przepraszam że nic nie dodaję, mam nadzieję że jeszcze tutaj wrócę
~2018

sobota, 19 kwietnia 2014

Recenzja gry Yume Nikki

Yume Nikki

Twórca gry: Kikiyama

Oficjalna strona gryhttp://www3.nns.ne.jp/pri/tk-mto/kikiyamaHP.html

Do nabycia przez: Pobranie gry

Cena: Darmowa

Gatunek: Horror psychologiczny

Rok wydania: 2004





Z początku kompletnie nie miałam pojęcia o co chodzi w Yume Nikki, po prostu znałam tłumaczenie tytułu które mi zresztą niewiele mówiło. I podobnie jak w kilku innych grach, zostawiłam Yume Nikki. A wystarczyło uważniej czytać krótki wstęp, i może bym wpadła na to, o co chodzi w tej grze. Jedna do niej powróciłam. A okazała się  wyjątkowo ciekawa, nawet jeśli poradziłam sobie w niej nie do końca sama.




Madotsuki jest dziewczynką którą sterujemy w tej grze. Naszym głównym celem jest zbieranie tak zwanych Efektów, które przydają nam się do... Zbierania kolejnych efektów. Wydaje się póki co nieciekawe. Podróżujemy po snach Madotsuki i właśnie w nich szukamy efektów. Te sny z reguły są dość nietypowe, czasem straszne. W każdym razie wywołują emocje, a właśnie o to chodzi. I to, by skłonić zdezorientowanego gracza to myślenia.

 Jak widać nie wspomniałam jeszcze o fabule. Bo takowej tu nie ma. Musimy ( a właściwie możemy, bo nikt
nikogo nie zmusza) zbierać efekty. Może i wydaje się nudne, ale gra jest całkiem wciągająca, i się wręcz chce chodzić i szukać kolejnych przedmiotów. A przynajmniej w moim przypadku tak było. Co może być ciekawe to zwiedzanie całkiem dużych map, aż trochę za dużych czasami. To akurat może wyjść trochę na złe, no ale. W każdym razie, jeśli ktoś ma kłopoty i się gubi, zawsze może poszukać map w internecie, bo takowe są, i bardzo pomagają, zwłaszcza, że niektóre mapy są wyjątkowo duże, lub łatwo się w nich zgubić. Po tym co widzimy na kolejnych mapach można stwierdzić, że coś jest nie tak z psychiką dziewczynki. Jakieś dziwne potwory, niepokojące obrazy i nawet ci nieliczni ludzie których spotykamy... Właściwie z nikim nie rozmawiamy. Można na niektórych wpływać niektórymi efektami na przykład efektem świateł drogowych który zatrzymuje postacie w miejscu. Pomaga to w ominięciu pewnych dziwnych stworów które nas przenoszą, czy też wywołuje u niektórych postaci ( Mam tu na myśli dziewczynkę o imieniu Monoko, którą strasznie polubiłam zresztą) wyjątkowo dziwne i niepokojące reakcje. 

W grze właściwie wszystkiego się trzeba domyślać, nic poza instrukcją w, której pisze jedynie o efektach nie
jest podane. Kreatywność fanów Yume Nikki jest zresztą widoczna na każdym kroku, między innymi po tym, że mają nazwę dla niemal każdego stworzenia które spotykamy. A oficjalne nazwy mają jedynie 3 postacie w tym Madotsuki. Jest też wiele świetnych fan-artów do tej gry, jak zresztą do wielu innych gier pikselkowych. Ale te z Yume Nikki są jednymi z moich ulubionych. To o czymś świadczy. I przede wszystkim bardzo dużo teorii co do tego, dlaczego dziewczynka ma akurat takie sny, co się mogło stać, dlaczego i inne tego typu rzeczy. Sama osobiście się interesuję interpretacją snów i tego typu rzeczami, więc ta gra mnie zaciekawiła tym bardziej. Gra ma dość zaskakujące zakończenie, które mnie osobiście zaszokowało. I nadal te pytania ,,Dlaczego? Co się musiało stać"... Ale nie oceniam tego źle, bo to dobrze, jeśli zakończenie nie zostawia nas bez reakcji a o grze się zaraz zapomina. Nie zapomniałam.

Jeśli chodzi o techniczną stronę gry, trzeba brać pod uwagę to, że była robiona dość dawno temu, dlatego też jakichś wielkich cudów się nie można spodziewać, ale to nie znaczy, że jest źle. Muzyki w Yume Nikki
jakoś za bardzo nie ma, co nie znaczy, że w ogóle. Ale są za to dźwięki otoczenia, które faktycznie wywołują takie dziwne uczucie, jakby coś się miało zaraz stać. Tak więc dźwięk zdecydowanie jest dobrze wykonany. 

Ponieważ jest to teoretycznie horror, powinnam wspomnieć jak bardzo jest straszny. Cóż, nie polega to tutaj na skakaniu na krześle co 5 minut ze strachu a na tym, że się domyśla, i zastanawia co się dzieje. Więc dreszcze to ta gra może wywołać, a emocje, to już na pewno. O ile się trochę pomyśli. Grę mogę polecić, choć nie każdemu. Yume Nikki zdecydowanie nie jest taką łatwą grą do zrozumienia, i niektórzy mogą tak jak ja chwile pograć i ją zostawić, ale do niej wrócą. I się nie zawiodą.

Grafika: 5/10
Muzyka:7/10
Wrażenia: 7/10

+ Ciekawa tematyka gry
+ Kreatywność fanów
+ Nie zostawia bez emocji
+ Dająca do myślenia
+ Interesujące postacie
+ Nietypowe zakończenie...

- ...które nie każdemu się spodoba
- Grafika nie każdemu przypadnie do gustu
- Można się zrazić nie wiedząc co robić dalej
- Trochę ciekawiej by było, gdyby można było rozmawiać z postaciami
- Dla niektórych takie chodzenie po mapach i zbieranie czegoś może być nudne.

Screeny z gry: Collina

Ocena końcowa: 7-/10

Od Recenzentki:
No, wreszcie skończyłam recenzję Yume Nikki. Właściwie skończyłam ją już wcześniej przed chwilą byłam screeny robić i dodawać ostatnie poprawki do tekstu. A ponieważ nie wiem czy w najbliższym czasie coś dodam to już teraz składam wszystkim życzenia wielkanocne. Wymarzonych prezentów i czego tam sobie chcecie. ;)


Ps. ściągnęłam aplikację Bloggera na telefon, możliwe, że będę dzięki temu trochę więcej pracowała, ale nic nie obiecuję. 




2 komentarze: