Ogłoszenia

Przepraszam że nic nie dodaję, mam nadzieję że jeszcze tutaj wrócę
~2018

piątek, 18 kwietnia 2014

Recenzja anime Elfen Lied

Elfen Lied



Rok wydania: 2004
Reżyser: Mamoru Kanbe
Liczba odcinków: 13
Gatunek: Horror, akcja, psychologiczny


Jedno z moich pierwszych anime, które wspominam bardzo dobrze do dziś. Mimo usilnych i długich poszukiwań zaraz po zakończeniu oglądania tego anime, nie znalazłam nic co by mi się równie bardzo podobało, na prawdę. Myślę, że jedno z faktycznie lepszych. Działa na psychikę, skłania do myślenia. Nawet jeśli w  Japonii nie przyjęło się tak dobrze jak w innych krajach, nadal ma fanów.


Anime rozpoczyna się ucieczką Lucy z laboratorium którym była przetrzymywana. Jak się później okazuje, należy ona do rasy zwanej diclonius. Jedyne, co je odróżnia od ludzi jest para rogów na głowie, przypominających trochę kocie uszy i zazwyczaj występujące różowe włosy oraz wektory czyli niewidzialne 4 ręce, które mogą być użyte do przecinania przedmiotów, unoszenie tych o dużej wadze oraz do odbijania się od podłoża, by się przemieszczać szybciej, dalej i wyżej. Co nie zmienia faktu, że czasem są używane do zwyczajnych czynności. Jednak ich zasięg nie jest ograniczony, wynosi około 4 metry u zwyczajnych, jednak w anime pojawia się jeszcze Mariko, która jest możliwe, że najpotężniejsza - posiada 26 wektorów o zasięgu 11 metrów.  Wszystkie dicloniusy są bardzo prześladowane przez rasę ludzką, oraz
,,używane" do eksperymentów, co uczyniło większość tych stworzeń agresywnymi, przez które przemawia przede wszystkim chęć mordu ludzi. Co nie znaczy, że wszystkie. Choć trudno im się dziwić patrząc na to jak są traktowane i w jakich warunkach ludzie je trzymają. 
Lucy spada z klifu do morza trafiona pociskiem, który miał ją powstrzymać, kiedy nic innego nie działało ( posiada ona zdolność odbijania pocisków jak inni z jej gatunku). Mogłoby się wydawać, że to już jej koniec, ale zostaje ona odnaleziona na plaży przez kuzynowstwo, które właśnie niedawno przyjechało do zajazu w którym planują zamieszkać - Koutę i Yukę. Jak się okazuje ich ,,znalezisko" ma najprawdopodobniej rozszczepienie osobowości uaktywniające się w czasie silnych emocji lub obrażeń poniesionych w wyniku uderzenia w głowę. Idąc dalej wkrótce poznajemy jej przeszłość co wyjaśnia jej zachowanie. Jednak Lucy nie pozostaje bezpieczna, bowiem będzie poszukiwana, jak każdy diclonius, któremu udało się zbiec. A nie będzie to jeden.

Fabuły nie mam zamiaru zbytnio zdradzać, dlatego przejdę do czego innego.
Pod względem grafiki anime to bardzo mi się podoba, i mimo tego, że minęło już ponad 10 lat od powstania, grafika nadal moim zdaniem jest ładna i nie ma większych zastrzeżeń. Już nie mam zamiaru tutaj szukać na siłę błędów ( no dobra, są, ale nie przeszkadzają w oglądaniu, chyba, że ktoś na prawdę nie ma co robić, tylko przewijać w kółko tą samą scenę by się zorientować, że nie wygląda to normalnie, albo zatrzymywać pewne momenty). 

Mimo tego, że to anime jest poważne to i zdarzały się w nim momenty
humorystyczne, z czego muszę powiedzieć jestem bardzo zadowolona, bo to trochę zawsze trochę szokuje w anime, które od początku się kreuje na poważne. Może to dziwnie zabrzmi, ale przez takie wątki bardziej przywiązuję się do postaci, bo przypominają nam się potem chwilę, jakie przeszły. Nie jest to wada, bo muszę powiedzieć, że śmiałam się z tych scen aż za bardzo, właśnie z tego powodu.

 Jak już wcześniej przy grach wspominałam, wyznacznikiem tego, że twór jest dobry jest dla mnie między innymi to, że znajdziemy w tym swoją ulubioną postać. Ja znalazłam, myślę, że inni widzowie także znaleźli. Co nie zmienia faktu, że niektóre mogą innych irytować. Ale tak jak w życiu, nigdzie nie ma samych ciekawych i ,,fajnych" osób. 

Muzyka moim zdaniem jest super, za każdym razem świetnie podkreśla klimat czy to grozy, czy to smutnej sytuacji, opening na początku mi się co prawda nie podobał, ale wkrótce się przekonałam by w końcu go bardzo polubić. Ending nawet jeśli nie bardzo pasuje do tego anime, to mi się od początku podobał. 

Anime to można podsumować jako świetne, niemal bez wad. Choć jak zawsze
wybrałam coś nietypowego dlatego zapewne nie każdemu przypadnie do gustu ( tak wiem, powtarzam to przy każdej grze, no ale), chociaż spore grono fanów sobie ma. Fanów, którzy tworzą teorie, analizują całe anime oraz mangę. A to już coś znaczy.


Podsumowanie:

Grafika: 9/10
Muzyka: 10/10
Fabuła: 10/10

+ Ładna grafika

+ Postacie
+ Oryginalny pomysł Dicloniusów
+ Poruszenie ważnych problemów

- Brak szans na kolejną serię



Ocena końcowa: 9+/10

Screeny: http://myanimelist.net/forum/?topicid=8837 oraz google

Od recenzentki:
Pierwsza recenzja anime. Mam nadzieję, że wyszło to jak należy. Dziękuję za głosy w sondzie, bo to przede wszystkim dzięki nim się na to zdecydowałam (pomijając jęczenie tych osób, które to czytają ale za cholerę nie zamierzają skomentować). Jeszcze tylko muszę napisać, że w Elfenie śmiałam się nawet ze scen, które miały być poważne  pomijając już Nanę z tasakiem i kapustą w dodatkowym odcinku. Jej wyczyn był przez jakiś czas hitem wśród moich znajomych i tematem wielu żartów. I tematem jednego z moich pierwszych rysunków mangowych. Jeszcze pamiętam tą Nanę, która trzymała nienaturalnie tasak czubkami palców mówiąc sayonara, a ponieważ nie potrafiłam rysować kapusty narysowałam chleb. Z szokiem w oczach na widok furiatki z narzędziem kuchennym do krojenia. Zostało to dzieło gdzieś u Opiekacz a czy ona go jeszcze ma, czy może został już wyrzucony to nadal nie wiem. Teraz już minęło ileś lat i pozostaje to tylko fajnym wspomnieniem. 

Ps. jeśli na początku OVA Elfena zatrzymacie czas zaraz po skończonym openingu waszym oczom ukaże się to:
Ufo Nana
Ufo Nana #2
Pozdrawiam. ;)

1 komentarz:

  1. Twoje rogi są super fajne ;). A tak w ogóle to sympatycznie się Ciebie czytało. Elfen Lied to piękna historia, mimo że brutalna. Może podoba mi się, mimo pewnych niedoskonałości, bo potrafi poruszyć za serce.. Końcówka trzyma mocno za serce. To najsmutniejsze anime, jakie do tej pory oglądałem.. Co do głównej bohaterki, to nie wiem ale nigdy nie byłem na nią zły - na Lucy. A rozdwojenia doznała, bo nie miała kogo nawet poprosić o pomoc - w czym udział miała również ta smierdziucha ze szkoły, która ją zdradziła postępnie a co do tych dzieci wtedy i pieska - sam bym im krzywdę zrobił widząc co robią.. Zasłużyli na śmierć.

    OdpowiedzUsuń