Postal 2: Share the pain
Twórcy gry: Running with Scissors
Oficjalna strona gry:
Do nabycia przez: Kupienie
Gatunek: Fps
Rok wydania: 2003
Może i będzie to dziwne, jeśli przyznam, że grałam trochę w tą grę jako mała dziewczynka. I bardzo mi się spodobała, co może być jeszcze dziwniejsze. Jednak nigdy jej za tamtych czasów nie ukończyłam, chociaż moją pasją było patrzenie jak brat w coś gra. Dzięki temu gry, które recenzuje mogą wzbogacić się o te kilkanaście tytułów. W końcu dlaczego by nie powrócić do przeszłości i sprawdzić, jak jest z tą grą w którą tak grałam szczęśliwa kiedyś? Powróciłam, pośmiałam się, zabiłam wiele ludzi, przeszłam. Postal 2 jest jedną z bardziej kontrowersyjnych gier, na pewno nie można tego nazwać zwykłym Fps-em. Z tego co wiem, to ten dodatek dodaje tyle, że możemy grać z innymi oraz szybciej wczytujące się ładowania oraz tryb multi. A jak gra wygląda ogółem? Na pewno lepiej się przy niej bawiłam niż wskazuje ocena.
Postacią którą pokierujemy w tej grze jest tak zwany ''Koleś", mężczyzna zmuszony wykonywać polecenia jego terroryzującej żony. Każdego dnia dostajemy listę z której dowiadujemy się co będziemy musieli zrobić dzisiaj. Z początku większość być może brzmi zwyczajnie, ale w ostateczności w prawie każdej dochodzi do strzelaniny śmiertelnej dla wielu osób w niej uczestniczących. Z każdym dniem misje stają się bardziej wymagające, ale raczej nie ma dramatu, a można się fajnie pobawić. W dodatku apocalypse weekend dochodzą nam jeszcze 2 dni. Niestety, nie wiem co ten dodatek oferuje, ale domyślam się, że dzieje się masakra taka jak tutaj o ile nie większa.
Mimo tego, że grafika jest jaka sami widzicie, to nie przeszkadzało to w fajnej zabawie... I stworzeniu kontrowersji, bowiem Postala zakazano w wielu krajach. Mamy tu do czynienia ze sporą ilością stereotypów, wyśmiewania ich oraz rozlewu krwi. No i nie zapominając o możliwości rozpięcia rozporka i oddaniu moczu na dowolny cel. Na pewno oryginalne, a po przejściu gry sikamy ogniem. Co mnie już całkiem rozwaliło to księża, którzy w obronie kościoła przed wyznawcami islamu biegali z karabinami maszynowymi i shotgunami odpierając ich atak.
Choć błędów i niedopatrzeń jest w tej grze dość sporo to pomyślałam, że nie będę już ich tak brutalnie wytykała w końcu weźmy pod uwagę kiedy tą grę wydano a jaki rok jest teraz, ileś tam się pograło i teraz nas takie coś dziwi. Na przykład brak cyklu dnia i nocy. Przez całą grę pogoda jest taka sama i wygląda na letnie popołudnie. Nie doświadczymy tu wiatru czy deszczu, ale w gruncie
rzeczy nie jest to tutaj rzeczą jakąś wielce ciążącą czy męczącą bowiem nie na tym się skupia nasza rozgrywka. Wątpliwości budzą także momentami nielogiczne zachowania a zwłaszcza rozmowy przechodniów. W końcu nie na codzień słyszymy ,,Co u Ciebie?" ,,Przykro mi...".
Choć nadal nie do końca przekonuje mnie fakt, że biblioteka od czasu pożaru nadal się pali na zewnątrz nawet kilka dni później...
Gra daje nam swobodę w działaniu, nic nas nie męczy i nie popycha byśmy szli z punktu do punktu i robili co mamy robić. Możemy spokojnie zadania wykonać dopiero po wymordowaniu połowy mapy czy też po wizycie w każdym budynku do którego da się wejść. Co prawda przydało by się na końcu coś w stylu wolnej gry jak po skończeniu na przykład GTA gdzie możemy chodzić i robić co nam się podoba a ogranicza nas śmierć czy policja. Tutaj mamy taką wolność w trakcie, choć i tak budzi to pewne
wątpliwości zwłaszcza zważając na to, że niektóre miejsca zostają otwarte dopiero w określonym dniu a więc najwięcej wolności doświadczymy w ostatni dzień czyli piątek właśnie. Co mnie nieco zdziwiło to sytuacja w której po utknięciu w jakimś miejscu pojawia się u góry małymi literami tekst od autora i po oswobodzeniu nas pisze:,, No i proszę! Trzymaj się na przyszłość od tego miejsca z daleka!". Szczerze to nigdzie czegoś takiego nie widziałam, może w za mało gier grałam.
Z Postal 3 nie miałam okazji się zapoznać, ale spotkałam się z negatywnymi opiniami i wytykaniem wielu wielu błędów. Grę zrecenzowaną dzisiaj można polecić osobom nie patrzącym na grafikę i lubiącym czasami urządzić trochę masakry w grze. Byle tylko nie traktującym wirtualną rzeczywistość poważnie.
Podsumowanie:
Grafika: 2/10
Muzyka: Tutaj jest muzyka?
Wrażenia: 9/10
+ Odniesienia
+ Zabawa
+ Oryginalna
+ Teksty i odzywki
- Błędy
- Krótka
- Grafika
- Brak wolnej gry po skończeniu
Ocena Końcowa: 6+
Od Colliny:
I znowu przybyłam męczyć was moim marudzeniem. Potrzebowałam trochę wolnego czasu by ogarnąć co mam do napisania, gdyby nie to wszystko byłoby szybciej. Lecz niestety, nadal mam wrażenie jakbym sklejała to sama do końca nie będąc pewna co robię. No nic, zapraszam do czytania bloga, czytajcie co jest do przeczytania i miłego dnia lub nocy każdemu czytelnikowi.
Na tym blogu pierwotnie miałam recenzować tylko gry, lecz stwierdziłam, że będę recenzowała co mi się chce. Postaram się go prowadzić w fajny, niezbyt oficjalny, taki bardziej luźny i ciekawy sposób. Screeny które dodaję można stosować do własnego użytku, ale miło by mi było, gdybyś jednak wspomniał/a komuś z jakiego bloga je masz. Zdobywam je zazwyczaj sama. Co ważniejsze, pamiętajcie, że oceny i to co piszę to tylko MOJA opinia na temat danej gry, może być inna niż wasza.
Ogłoszenia
Przepraszam że nic nie dodaję, mam nadzieję że jeszcze tutaj wrócę
~2018
~2018
Potrafisz pisać ciekawe recenzje :)
OdpowiedzUsuń